https://www.facebook.com/SiatkowkaWObiektywie?fref=ts |
Kolejne zwycięstwa wpadły na konto biało-czerwonych.
Żeby najlepiej opisać ostatnie dwa mecze z Iranem wystarczy wstawić tu wpis Andrzeja Wrony.
Jak widać Andrzej poza idealna fryzura, ma również niepokorny charakter, podobnie jak nasz kochany Kubi, który w sobotnim meczu był absolutnie w swoim żywiole.
To, że Michał lubi kłótnie pod siatką wiemy od dawna, ale to, że sprowokują go pierwsi Irańczycy a nie Rosjanie to już duża niespodzianka.
I może powinnyśmy napisać, że to nieodpowiednie zachowanie i kapitan reprezentacji nie powinien się tak zachowywać, ale my zawsze stajemy w obronie naszych zawodników i pewnie będąc na hali same stanęłybyśmy po stronie Dzika.
Ewentualnie z naszym wzrostem pozostałoby nam jedynie kopanie Irańczyków po kostkach, ale przecież liczą się chęci.
I mamy nieodparte wrażenie, że reprezentacji Iranu budzą się w nocy z krzykiem kiedy śni im się Mateusz Bieniek.
Mogłybyśmy jeszcze wspomnieć o tym jak nasi gracze rozgromili przeciwników w ostatnim secie, ale to by było chyba już kopanie leżącego Irańczyka. Przecież każdy ma prawo przegrać z Mistrzem Świata w tie-breaku, do 6.
I na koniec dodamy tylko, że Bartek Kurek jako atakujący jest szalenie seksowny.
Teraz naszych reprezentantów czeka podróż do Chicago i dwa mecze z Amerykanami. Liczymy na dwie wygrane albo chociaż nowy przepis, który nakazuje Andersonowi zgolić brodę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz