Rozpatrzmy to w kategoriach "życiowej szansy"
Jak widać pech w piątek trzynastego nie odpuszcza nawet sportowcom. Tym razem padło na drużynę z Bełchatowa. I o ile zwykle zepsucie się autobusu na samym środku autostrady nie jest czymś niezwykłym, to drugi taki przypadek w ciągu dwóch tygodni już tak. Tylko komu zależałoby na zatrzymaniu mistrza Polski?
Z naszego śledztwa wynika że to Mateusz Mika
Niby taki cichy i niepozorny a tu proszę. Oj no nie ładnie Mikuś.
Ale wracając do tematu życiowej szansy. Karol Kłos poszedł nam na rękę i udostępnił lokalizację "wesołego autobusu"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz